- Jeżeli chcesz być przyjaciółką na którą on zawsze może liczyć. Powinnaś do niego zadzwonić i mu powiedzieć. - Mówiła Bianka chodząca teraz po moim pokoju w tę i z powrotem.
- Ale zadzwonię do niego i co mu powiem. " Hej Lou. Tu Eleanor. Wiesz co, widziałam Hannah na rolkach więc to nie możliwe żeby była w ciąży." Tak? Tak mam powiedzieć? To absurdalne.
- Nie. Po prostu powiedz, że niepokoi cię fakt, że Hannah będąc ciężarną jeździ na rolkach. Co może stać się niebezpieczne dla dziecka w razie jakiegoś wypadku.- Wyjaśniła Angie.
- Ale Lou powiedział, żebym tam nie jeździła. Żebym nie narażała się Hannah.
- Ale jechałaś z nami na zakupy i akurat tamtą drogę obrałam. - Wymyślała Bianka.
- Nie.. dziewczyny. Nie mam zamiaru dzwonić do niego teraz. On musi skupić się na zespole. I tak ma już pewnie zawaloną głowę całą tą historią z ciążą i trudniej będzie mu tam funkcjonować. Tym telefonem mogę mu zepsuć możliwość zajścia gdzieś wysoko w konkursie. Niech mieszka sobie tam z tymi chłopakami i .. po prostu niech się dobrze bawi. Ja mu tego nie zepsuję.
Dziewczyny chyba dały sobie już spokój bo zamilkły, ale patrzyły po sobie tak podejrzanie, że nie dawało mi to spokoju.
- Co? O co znowu chodzi?
- Chciałyśmy z tobą porozmawiać. Teraz już na inny temat. - Widziałam po minie Angie, że nie będzie to nic przyjemnego. Przytaknęłam i usiadłam na ziemi opierając się o ścianę. Angie znowu zaczęła mówić.
- Czy nie wydaje ci się to dziwne, że twoi rodzice wyjechali tak po prostu po tak poważnym wypadku? Zostawili cię, a ty dopiero co wykaraskałaś się ze śpiączki.
- Ala cieszę się że ich nie ma..
- To nie ma znaczenia. - Przerwała mi Bianka. - To nie ma znaczenia, że jest to tobie na rękę. Tu chodzi o to jak zachowują się jako rodzice. Nie martwi cię to? Jesteśmy twoimi przyjaciółkami, a dbamy o ciebie bardziej niż twoi właśni rodzice.
- I za to was kocham. - Powiedziałam dokładnie rozumiejąc o co im chodzi. Wiedziałam co mają na myśli i sądziłam tak samo. Jednak co miałam na to poradzić? Tak samo interesowałam się życiem mamy i taty, jak oni moim. Skoro i im i mnie to pasowało to ja nie widziałam w tym wszystkim problemu. Wzruszyłam lekko ramionami.
- Wiem o czym mówicie. Jednak co mam zrobić, domagać się o ich uwagę, kiedy wcale jej nie potrzebuję i nie chcę? Kiedyś powiem moim rodzicom, że źle wypełniali swoje role, a może tego nie zrobię. Na razie jest dobrze jak jest. Podoba mi się moje życie i chcę żeby takie pozostało. Oni się nie liczą.
Dziewczyny przytaknęły i uśmiechnęły się lekko. Spojrzałam przelotnie na zegarek. Moja rozłąka z Lou trwała już 14 godzin. Ciekawe czy o mnie już pomyślał, chociaż raz... I ciekawe czy wiedział ile ja myślę o nim.
Wieczorem kiedy dziewczyny poszły do swoich domów postanowiłam sprawdzić pocztę i przeszukać facebooka bądź twittera szukając jakichkolwiek oznak życia Lou. Nie chciałam od razu do niego wydzwaniać wiedziałam, że ma tam swoje sprawy. Znalazłam jednak maila od niego. Że też miał czas do mnie napisać. Uśmiechnęłam się do siebie przybliżyłam twarz do monitora komputera skupiając się na treści. Czytałam powoli napawając się każdym słowem i w każdym zdaniu szukając choć garstki uczucia.
"Hej El,
Znalazłem chwilę na wejście na komputer. Matko ci kolesie są obłędni. Mięliśmy już jedną próbę. Każdy dostał swoją kwestię. Przyszło nawet kilka dziewczyn pod bramę i prosiły o autografy! Wyobrażasz sobie. Podpisałem się zwyczajnie Louis, ale będę musiał popracować nad jakimś lepszym podpisem. Charakterystycznym dla mnie. Obłęd! Tu jest tyle świetnych wykonawców, konkurencja spora, ale po próbie widzę że mamy szanse. Nie mogę się doczekać, aż przedstawię ci chłopaków. Mimo wszystko nie czuję, że jesteśmy zespołem. Bardziej jakbym był na jakieś wycieczce, albo obozie. Harry wymyślił już dla nas nazwę " One Direction ". Myślę, że może być, podoba ci się? Ja jeszcze muszę przyzwyczaić się do wszystkiego. Do chłopaków, do tego że jestem częścią zespołu, do tego, ze nie mam ciebie na wyciągnięcie ręki i że jesteś tak daleko. :) Pewnie już nie będę mógł tak często pisać, ale pamiętaj, że pamiętam o swojej przyjaciółce! I oglądaj mnie! i wysyłaj smsy. Ok chłopaki wołają idziemy na kolejną próbę a później pograć w bilard. Pamiętaj o mnie! "
Nie wiedziałam, że Louis potrafi tak ładnie pisać. Co prawda cieszyłabym się jak nienormalna gdyby napisał " Cześć El, dobrze się bawię, to pa lecę." Uśmiechnęłam się do monitora jakbym miała nadzieję, że chłopak to odczuje. Rzuciłam się po chwili na klawiaturę i zaczęłam po kolei wciskać przyciski.
" Cześć Lou!
Nazwa chwytliwa, podoba mi się. Ćwicz wytrwale i nie narzekaj jak obudzą cię o drugiej w nocy będą kazali spiewać. Jeśli to pomoże ci, rób o ci każą. I trzymaj się tam. Będę was oglądała i wysyłała smsy, taki jest mój cel na najbliższe soboty. Załatw ich tam! .
Mogłam napisać o wiele więcej, ale to co chciałam napisać nie przystoi mnie jako jego przyjaciółce. Odłożyłam komputer. Chciałam żeby tu był.
#
- Eleanor. Stało się coś..
Zaczął tak szybko i bełkotliwie, że nie wiedziałam na początku co powiedział i potrzebowałam chwili by sobie wszystko poukładać.
- Louis, uspokój się. Mów wyraźnie o co chodzi..
- Hannah zadzwoniła do mnie wczoraj. Powiedziała, że nigdy nie była w ciąży, chciała tylko zachować mnie przy sobie, bo widziała jak blisko jestem z tobą. Rozmyśliła się bo pod moją nieobecność poznała kogoś. Rozumiesz to? Znalazła sobie kogoś innego i mogła spokojnie odwołać alarm, bo już mnie nie potrzebuje.
Nie odzywałam się przez chwilę. Co jak co, ale nie spodziewałam się że właśnie to usłyszę.
- Ah.. mogłam ci powiedzieć, ale nie chciałam zapeszać, ani sprawić ci przykrości. W dzień kiedy wyjechałeś widziałam Hannah jak wybierała się na rolki, wydawało mi się to podejrzane, ale sądziłam, że jest zwyczajnie nieodpowiedzialna. Przepraszam.
- To nic. To wszystko już nie ma znaczenia. Tak bardzo żałuję, że się z nią związałem i dałem w to wszystko wpakować. Przecież tyle rzeczy mogłem zrobić inaczej. Wszystko teraz wyglądałoby inaczej.
Tak bardzo chciałam żeby moje przypuszczenia odnośnie kłamliwej blondynki okazały się prawdą, a kiedy to już się stało, żałowałam Louisa tak bardzo, że wolałam, żeby jednak była w tej cholernej ciąży.
- Ale Louis zobacz. Teraz możesz zapomnieć o niej i skupić się na muzyce. Już nic nie stoi ci na przeszkodzie i nic nie zaprząta głowy.
- Właśnie teraz jest jeszcze gorzej..
- Co? Dlaczego. Zapomnij o niej i ..
- Ale nie o nią tu już chodzi. O niej zapomniałem już dawno.
Kompletnie nie łapałam tej rozmowy. Zaczęłam się zastanawiać, czy mnie nie wkręca.
- Więc co masz na myśli, nie nadążam nad tobą.
- Jak to? Teraz kiedy już wszystko jest jasne, zostałaś mi tylko ty. I uświadomiłem sobie jak bardzo jesteś dla mnie ważna.
- Nie rób mi wody z mózgu, wszystko brzmi dwuznacznie.
- I powinno, ma brzmieć. W końcu mogę swobodnie myśleć o tobie jako o kimś więcej niż tylko jako przyjaciółce. I w końcu mogę to powiedzieć na głos i nie kryć się.
Przymknęłam oczy. Nie wierzyłam w to co właśnie wydukał do słuchawki. To nie działo się naprawdę.
- Eleanor, jesteś tam? - Chciałam już coś z siebie wydusić, ale chłopak przerwał mi. - Muszę już iść, wołają mnie. Jutro występ. Zadzwonię w najbliższym czasie. Chłopaki cię pozdrawiają. Eleanor? Proszę powiedz cokolwiek.
- Jestem.
- Hah.. to dobrze. Odezwę się jeszcze. Ok? Pa.
- Cześć. - Zdążyłam jeszcze rzucić do słuchawki będąc w całkowitym otępieniu. Stałam w swoim pokoju na środku dywanu z otwartą buzią. Poluźniłam lekko mięśnie dłoni przez co słuchawka spadła na posadzkę i rozsypała się na poszczególne części. Dopiero wtedy wróciłam do 'żywych'. Rozejrzałam się po podłodze i ignorując bałagan. Przyłożyłam dłonie do ust zasłaniając wielki uśmiech, nad którym nie mogłam zapanować. Zbierałam się tak długo by wyjawić Louisowi, że jest dla mnie kimś ważnym, a jemu przyszło to tak łatwo. Kiedy tylko wszystko sobie poukładał i wszystko było dla niego jasne i klarowne postanowił, że zwyczajnie będzie ze mną szczery. Był prawdziwym przyjacielem. Byłam wdzięczna, że choć jedno z nas ma głowę na karku i potrafi zachować zimną krew, sprostać sytuacji. Wiedziałam, że od teraz mimowolnie będę odliczała czas do następnego telefonu od Louisa.
______________________________________
W końcu, prawda?
Dziękuję za poprzednie komentarze i proszę o kolejne na zachętę napisania kolejnego rozdziału.
Pytania proszę kierować tutaj: http://www.formspring.me/stylesharryHGDD
Czy czytałeś już moje drugie opowiadanie? : http://aboutddstory.blogspot.com/
ah tyy no <3
OdpowiedzUsuńno no , gratulacje .;d
OdpowiedzUsuńmatko jak ty trzymasz w nie pewnościi matko .;d
OdpowiedzUsuńjest jest .;d ona nie jest w ciązyy .;d
OdpowiedzUsuńale ta blondyna jest głupia .;d jakaaa kłamliwa .;d noo nie wytrzymam .;d
OdpowiedzUsuń"I uświadomiłem sobie jak bardzo jesteś dla mnie ważna.""
OdpowiedzUsuńjakie to romantyczne .;d
no to kiedy ślub .?
OdpowiedzUsuńfanka .;d
no ja cię .;d nie mogę doczeka się kolejnego rożdziału .;d
OdpowiedzUsuńno jeju czemu tak pięknie piszesz .? .;d
OdpowiedzUsuńsuper super super .;d
OdpowiedzUsuńkocham to .;d
FOREVER .;d
dodawał następny jak najszybciej ! błagam ! <3
OdpowiedzUsuńno niezły tytuł . nie spodziewałam się tego .;d ale wiedziałam że ona nie jest w ciąży .;d
OdpowiedzUsuńświetny rozdział.;d on wreszcie jej to wyznał .;d
OdpowiedzUsuńnielze niezle .;d
no i nareszcie .;d ile można czekać .;d
OdpowiedzUsuńaa kiedy następny .;d
ja chce żeby się ożenili .;d
oo ta głupia .;d ja na twoim miejscu bym napisała że Hannah wpadła pod autobus czy coś .;d należy jej się .;d
OdpowiedzUsuńej napisz ksiazke .;d ja chce żebys mi ja podpisała .;d
OdpowiedzUsuńoo dobre :D
Usuńjaka egoistka z tej hannah , ale poprostu płacze teraz .;d ja chce żeby juz się mieszy nimi ułożyło .;d
OdpowiedzUsuńmogłabym to czytać i czytać a to mi się i tak nie znudzi .;d
OdpowiedzUsuńOlka .
uhuu .;d no niezle naprawdę .;d uwielbiam te opowiadania .;d
OdpowiedzUsuńchce następny, chcę następny .;d
OdpowiedzUsuń:**********************
OdpowiedzUsuńmam nadziję że nie będe musiała czekać tak długo na 18 .? .;d
OdpowiedzUsuńniektóre fragmenty są prze komiczne .;d bardzo bardzo mi się podoba .;d
OdpowiedzUsuńjest świetnie! :D Hannah mnie denerwuje xd ale i tak już jest mało ważna ;D czekam na NN:D
OdpowiedzUsuńnaprawdę świetne. *.*
OdpowiedzUsuńwiedziałam, wiedziałam, że ona kłamie. <33 :D
nie mogę już doczekać się następnego. :))
w koncu w koncu! nooooooooooooooooooo, w koncu nie moglam sie doczekac kckckckckc, dodaj nastepny tylko prosze nie za tydzien.;/ <333
OdpowiedzUsuńKocham. Po prostu kocham. Nie jestem w stanie napisać teraz nic więcej. :)
OdpowiedzUsuńwspaniale , serio . teraz niewiele Ci napiszę , nadal jestem myślami w opowiadaniu . *.* masz talent , podziwiam . pisz dalej i jeszcze częściej . ; *
OdpowiedzUsuń~ N .
A jednak Hannah łatwo zrezygnowała ... Ale to dobrze :D
OdpowiedzUsuńJednak cos czuje że cos albo ktoś będzie stawało/ł im na przeszkodzie ...
yeach, Hannah nie jest w ciąży! ale cieszę japę ;D. tzn. szkoda mi Louisa ale mimo wszystko ciesze się ze nic go nie bd z Hannah łączyło. dodawaj szybko nn ;3 .
OdpowiedzUsuńI znowu niesamowity rozdział ;) Ahhh ;)
OdpowiedzUsuńSwietnee!Czekam na kolejny :))
Gorąco pozdrawiam ;)
fajny ! ;)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ;)
naprawdę mi się podoba , bardzo .;.)
OdpowiedzUsuńzadam pytanie którego pewnie nie lubisz ( bo każda z nas pyta cię o to przynajmniej kilka razy ale no cóż) kiedy kolejny rozdział HG .?
OdpowiedzUsuńno ja wiedziałam że ona kręci .;d wiedziałam .;p
OdpowiedzUsuńno po prostu już nie mogę .;d jak mam niby wytrzymać do następnego .;d ?
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle co będzie z nimi dalej. ? ja mam masę pomysłów .;d kiedy będzie następny .?
OdpowiedzUsuńja jestem pewna na 100 % że choć byś chciała niby napisać zły rozdział to nie uda ci się .;d jesteś superr .;d
OdpowiedzUsuńw twoi wydaniu najgorszy tekst jest najlepszy .;d
OdpowiedzUsuńKinga .;)
no, bardzo fajne . ta akcja normalnie jak w jakimś filmie .;d
OdpowiedzUsuńte podejrzenia .;d i gorzka prawda .;d super .;p
ciekawie się robi naprawdę .;D
OdpowiedzUsuńuuu, no fajnie fajnie .;d podoba mi się to .
OdpowiedzUsuńI Love It.
jest to naprawdę wciągające .;d ale to dobrze, wreszcie jakieś opowiadanie tak mnie wciągnęło.
OdpowiedzUsuńmyślę że na końcu chajtną się .;d
OdpowiedzUsuńpowinnaś być z siebie dumna .;d
OdpowiedzUsuńNASTĘPNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ NIEDZIELĘ OK GODZINY 12. ( TAK PRZYNAJMNIEJ PLANUJĘ PONIEWAŻ JADĘ NA WYCIECZKĘ I NIE MAM KIEDY NAPISAĆ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU) POZDRAWIAM WSZYSTKICH CZYTAJĄCYCH, UWIELBIAM WAS!
OdpowiedzUsuńmatko co takie krótkie.? chcemy więcej zdecydowanie więcej .;d
OdpowiedzUsuńi to jest to czego szukałam . super opowiadania .;d
OdpowiedzUsuńserio , zazdroszczę w 100% .;P
poleciałam to moim koleżanką więc wypełniłam swoje zadanie .;d poleciałam im coś co na 100% im się spodoba .;d nie ma innego wyjścia .;p
OdpowiedzUsuńJa to mam szczęście że to czytam .;d
OdpowiedzUsuńHej mam prośbe czy mogłabyś powiadamiać mnie o roździałach to mój nr gg : 39578886 ;D bardzo bym prosiła ;)
OdpowiedzUsuńbardzo to ładne .;d takie sensowne .;p
OdpowiedzUsuńale to wciąga maskara ;.d nic tylko siedzieć i czytać .;p
OdpowiedzUsuńsuper .;*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
boska jesteś .;d pewnie nie pierwszy raz to słyszysz . ale taka jest prawda.
OdpowiedzUsuńja już chce kolejny .;p
OdpowiedzUsuńpewnie dodawaj co tydzien -,*
OdpowiedzUsuńKolezanka poleciła mi twojego bloga , przeczytałam wszystkie rozdziały i po prostu się zakochałam.! Od początku wiedziałam , że ta ciąża to udawana . Ale w końcu się potwierdziło :) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!! Już dodałam Cię do moich zakładek i będę sprawdzać z milion razy dziennie czy wstawiłaś nowy . :D
OdpowiedzUsuńNatalie xx
jej natrafiłam na Twojego bloga przypadkowo i tak się wciągnęłam,że przeczytałam wszystko za jednym razem.Jesteś Genialna!!
OdpowiedzUsuńczekam na następną część!!! ;))