
- Nie mogę uwierzyć, że już cię wypuszczają. Tak się cieszę, że wszystko jest w porządku.
- Dziękuję ci za wszystko. Za opiekę i wsparcie. Byłaś dla mnie kimś więcej niż tylko pielęgniarką zmieniającą opatrunki.
Kobieta uśmiechnęła się duma z siebie i jeszcze raz mnie uścisnęła.
- Oby nie do zobaczenia. - Powiedziała kiedy ruszyłam korytarzem w stronę wyjścia.
Siedziałam u siebie w pokoju. Słyszałam jak matka krząta się po kuchni, ojciec przewraca kartki gazety siedząc przed telewizorem. W sumie normalne odgłosy typowej rodziny, ale nie dla mnie. U mnie zawsze panował całkowity spokój i cisza. Byłam tylko ja, a wieczorami mój dom wypełniał się gwarem i muzyką. Był pełen moich najbliższych przyjaciół. Wszystko było na opak i na pewno nie czułam się tu swobodnie, choć wiedziałam, że rodzice chcą jak najlepiej to tylko pogarszali sprawę. Nie czułam się w zasadzie z nimi w jakikolwiek sposób związana. Kiedyś może i tak, ale po tym jak mnie zostawili samej sobie przyzwyczaiłam się do swojej samodzielności i bardzo mi taki układ odpowiadał. Dlaczego chcieli zaprzepaścić to co budowałam przez ten długi czas? Na co tak bardzo pracowałam. Postanowiłam zająć się czymś co choć na chwilę pozwoli mi zapomnieć o tym jak beznadziejnie dzieje się teraz w moim życiu. Zajęłam się rozpakowywaniem moich rzeczy i sprzątaniem pokoju. Wszystko zajęło mi dobry kawał czasu i nim się spostrzegłam zastał mnie wieczór.
- Kochanie! - Zabrzmiał głos matki. Podeszłam do schodów, stała na dole z uniesioną głową czekając na moją reakcję, nie odezwałam się jednak. - Właśnie zaczyna się x factor, nie chcesz zobaczyć Louisa? - Mimo iż bardzo się starałam ukryć zaskoczenie, to aż sama wyczułam jak bardzo zaświeciły mi się oczy.
- Obejrzę na górze. - Rzuciłam kierując się w mgnieniu oka w kierunku mojego pokoju.
- Ale zrobiłam kolację!
- Zjem później. - Odpowiedziałam zamykając za sobą drzwi. Podbiegłam do telewizora i odpaliłam go chwytając w rękę pilota usiadłam na łóżku. Nigdy nie czułam się bardziej dumna z kogokolwiek. Louis był w tej chwili oglądany przez miliony Brytyjczyków. Uśmiechnęłam się ściskając mocniej pilota, który wyślizgiwał mi się ze spoconych dłoni. Co prawda nie był to jeszcze występ na żywo. Miały być to dopiero eliminacje decydujące o tym kto wystąpi na wielkiej scenie przed widownią. Ten odcinek nagrywany był tydzień temu, kiedy postanowiłam zerwać z chłopakiem kontakt. On doskonale wiedział więc jak potoczył się cały odcinek, to wszystko było jednak przede mną. Podczas całego odcinka mało kiedy pokazywano mojego przyjaciela, samą końcówkę jednak skupiono głównie na nim. Po kolei widziałam jak poszczególne grupy ludzi wchodzą na scenę i dowiadują się czy też odpadają z programu czy ich droga dopiero się zaczyna. Zacisnęłam zęby widząc wchodzącego na scenę z chłopaka wraz z innymi. To co później się działo przeszło całe moje oczekiwania. Oparłam głowę na pięściach i uśmiechałam się do siebie jak zahipnotyzowana. Po jednej stronie ustawiono dziewczyny po drugiej Lou z kilkoma chłopakami. Oczywiście przypatrywałam się tylko swojemu faworytowi zaciskając mocno kciuki. Jurorzy nie owijali w bawełnę, powiedzieli krótko że nie chcą pozbywać się ich wszystkich i każdy z nich ma w sobie coś co powinno zostać wprowadzone do programu a na pewno nie powinno być z niego eliminowane. Podjęli więc decyzję o stworzeniu dwóch zespołów, chłopaków i dziewczyn. Skrzywiłam się nie wierząc własnym uszom. Co takiego? Louis zasługuje na solową karierę! Chłopaki jednak cieszyli się jak szaleńcy, może ja też powinnam, może w ten sposób Lou może zostać dostrzeżony przez kogoś z 'wyższej półki'. Dopiero teraz postanowiłam baczniej przypatrzeć się pozostałym chłopakom. Owszem każdy miał coś w sobie, ale na pewno każdy z nich wolałby zostać przyjęty indywidualnie. Na najmniej zadowolonego wyglądał chłopak o orientalnej urodzie. Lou wręcz przeciwnie, bardzo się cieszył. W zasadzie wyglądało na to że chłopcy zdążyli się już wcześniej dobrze poznać i czuli się swobodnie w swoim towarzystwie. Nim się spostrzegłam na ekranie pojawiły się napisy końcowe, aż tak się zatraciłam w swoich rozmyślaniach że nie zauważyłam, że otrzymałam smsa.
" Przyzwyczaj się do oglądania Louisa na ekranie telewizora. H."
Tego było za wiele. Rozumiem, można być zazdrosnym, ale po co co chwilę o sobie przypominać? Muszę sobie coś z nią wyjaśnić. I to teraz! Podniosłam się z miejsca i zarzuciłam na plecy bluzę, było już ciemno a ja nie mogłam jeszcze wystawiać mojego układu odpornościowego na próby. Zbiegłam na dół ignorując wołania matki. Wsiadłam na skuter i nie zważając na późną porę ruszyłam z piskiem opon. Pierwszy raz jechałam w okolicę Louisa z tak negatywnym nastawieniem, przez myśl przeszło mi zabranie siekiery ze schowka taty, ale uznałam, że to jednak zły pomysł, ona jest w ciąży, szkoda dziecka.
Zajechałam pod dom dziewczyny, oddalonego jakieś 5 metrów od domu Lou. Zaszłam pod drzwi i zapukałam otwartą dłonią w drewniane drzwi. Po jakieś chwili klamka poruszyła się a z domu wyjrzała , wyraźnie zdziwiona moim najściem, Hannah. Nie spodziewała się mojej wizyty, było to widać po jej wyrazie twarzy.
- Posłuchaj mnie blondyneczko.. - Zaczęłam wchodząc niezaproszona do jej domu, zmuszając tym samym dziewczynę do cofania się. Nie miałam w tym momencie na względzie tego, że ktoś może być w domu i słyszeć co też mam jej do powiedzenia. Dziś przeszłam samą siebie, nigdy nie byłam tak wściekła. - Dość mam już ciebie i tych twoich bezpodstawnych pogróżek! - Mówiłam gniewnie wymachując przed jej nosem palcem wskazującym. - Znam Louisa od dawna i nie pozwolę by jakaś - i tu zmierzyłam ją wzrokiem - dziunia dawała mi jakiekolwiek wytyczne odnośnie tego czy mogę lub nie mogę spotykać się z moim przyjacielem. Początkowo wisiało mi co do mnie mówisz, a nawet nie wiedzieć czemu , stosowałam się do twoich zakazów. Ale mam ciebie po dziurki w nosie i przyszłam tu by ci powiedzieć, że skończyłam z tobą. Nie biorę cię w ogóle pod uwagę, dla mnie nie istniejesz, rozumiesz?
Dziewczyna mimo tego co powiedziałam nie przejęła się zbytnio. Bardziej wyglądała jakby czekała aż łaskawie skończę pleść głupoty, by w końcu mogła przejść do swoich kwestii.
- Louis i tak zrobi co mu każę. Jesteśmy już związani na całe życie. - Pogłaskała się po brzuchu. - A ty nie jesteś mu już potrzebna. Ma mnie i nasze dziecko. I to nam musi się teraz poświęcić, a nie jakieś niezdarze która nawet nie potrafi posłuchać co do niej mówię. Więc łaskawie wyjdź już z mojego domu i nie nachodź mnie więcej, ani tym bardziej Louisa, on jest mój!
- Ale mnie nie obchodzi, że jest twój czy nie twój. Kto tu w ogóle mówi o.. - Przerwałam zastanawiając się o czym ona w ogóle gada? Zabrakło mi argumentów, a kiedy Hannah to zauważyła otworzyła przede mną drzwi by mnie wyprosić.
- Cześć Eleanor.
Odwróciłam się w kierunku drzwi, stał tam Louis z miną trudną do odczytania. Czyżby był świadkiem naszej rozmowy. Hannah wyglądała na zmieszaną.
- Mówiłaś, że się źle czujesz... przed chwilą umierałaś z bólu w łóżku. - Odezwał się do dziewczyny. Przeniosłam wzrok na nią, po czym na chłopaka.
- Oh Louis.. Eleanor naszła na mnie i zaczęła na mnie się wydzierać. Ja .. ja myślałam, że to ty wróciłeś.
- Przecież wyszedłem na chwilę.. po co miałbym pukać, wiedziałem że zostawiłem otwarte drzwi. Pożałowałam że tu przyjechałam. Wyszłam na zazdrosną idiotkę. A widząc łżącą blondynkę robiło mi się niedobrze.
- Idę nic tu po mnie. - Rzuciłam i wyminęłam Louisa w drzwiach idąc w kierunku swojego skutera. Skoro jest ślepy, niech dalej będzie, ja nie mam zamiaru go uświadamiać. Usłyszałam zamykane drzwi i założyłam na głowę kask. W pewnym momencie poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu.
- Eleanor?
- Tak Lou?
Odwróciłam się z obojętną miną czekając na jakąś zgryźliwą uwagę na temat mojego zachowania.
- Dlatego ostatnio tak dziwnie się zachowujesz? Bo Hannah ci coś nagadała?
Przewróciłam oczyma i przytaknęłam lekko.
- Dlaczego jej słuchasz? Nie wiedziałem, że.. nie miałem pojęcia. Gdybym wiedział nie musiałabyś.. czy to ona zmusiła się żebyś nie jechała z nami na casting?
- Lou nie rozstrzygajmy tego teraz.
- A więc tak.. - Złapał się za głowę. - Uwierz mi .. gdyby nie ta ciąża to ...
- To co? - Zapytałam kiedy zauważyłam że zaczyna kręcić. Podeszłam do niego bliżej wpatrując się w jego oczy i wymuszając na nim kontynuowanie wypowiedzi. - To co Louis..
- Chciałbym, cofnąć czas. Wszystko jest nie tak jak powinno..
A więc nie miał zamiaru dokończyć. To ja dla niego robię awanturę jego dziewczynie a on nie ma zamiaru do końca się wysłowić.
- Jak się zastanowisz, odezwij się do mnie. - chwyciłam za kierownicę skutera.
- Zaczekaj. - Chwycił za siodełko uniemożliwiając mi zdjęcie nóżki pojazdu a tym samym odpalenie maszyny. - Tęsknię za tobą.
- Ja też Louis. Ale .. - spojrzałam przelotnie na okno w którym stała Hannah i przyglądała nam się bacznie. - Ale póki ona tu jest, nie może być normalnie. Będę szczera, nienawidzę jej. Jest zadufaną w sobie lalusiowatą blondynką. Nie wiedziałam, że lubujesz się w takich dziewczynach.
Chłopak zaśmiał się spuszczając wzrok.
- Ja też nie.
- Co chcesz przez to powiedzieć.. nie nadążam. Już jej nie kochasz?
Chłopak wyglądał na zmieszanego.
- Trzyma mnie przy niej tylko nasze dziecko. Nic więcej.
Dosłownie poczułam jak poszerzają mi się źrenice. Z jednej strony byłam szczęśliwa, że chłopak nie kocha Hannah ale z drugiej zdawałam sobie sprawę że jest nieszczęśliwy.. że będzie nieszczęśliwy.
Chłopak spojrzał przelotnie na okno, Hannah zniknęła. Podszedł do mnie i chwycił za rękę.
- Obiecaj że już nigdy nie będziesz kazała mi zostawiać się w spokoju.
- Właśnie po to tu przyszłam, odzyskać przyjaciela.
Zaśmiał się.
- Muszę już tam wracać. Zobaczymy się jutro.
Jechałam przez centrum z wielkim uśmiechem na twarzy. Byłam tak zauroczona jego gestem i słowami oraz całą zaistniałą sytuacją, że nie zdążyłam zapytać jak to jest z nim i tymi chłopakami z którymi od tygodnia tworzy zespół.
________________________________________________________________________
Liczę na wasze opinie i kolejny rozdział pojawi się przy zadowalającej liczbie komentarzy.
Dziękuję, za ostatnie komentarze. Każdego z was jestem w stanie wycałować! Dziękuję!
photoblog.pl/stylesharry - tu kierować ewentualne pytania
Przepraszam za ten rozdział, jest po prostu kiepski.
przepraszasz .? hm a za co . ? teraz to dopiero będe czekała na kolejne rozdziały .;d
OdpowiedzUsuńwooo niezle .;d naprawde fajne .;d co ty wgl gadasz że kiepskiii ! .;d
OdpowiedzUsuńkocham cię kocham cie kocham cię, trololololo.
OdpowiedzUsuńza co Ty przepraszasz ? piszesz wspaniale , każdy rozdział jest wręcz niesamowity ! dnia nie mogę wytrzymać bez przeczytania Twojego opowiwadania , serio . są po prostu świetne , piszesz tak , że każdy może odczuć wszystkie emocje i wydarzenia zawarte w tekście . czekam na kolejne rozdziały . ; *
OdpowiedzUsuń~ N .
niektóre fragmenty są prze komiczne .;d bardzo bardzo mi się podoba .;d
OdpowiedzUsuńKocham to .;p
OdpowiedzUsuńzarąbiste to jest po prostu super .;d
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne mam nadzieje że nie będzie to już tak jak wcześniej 3 dni! bo nie wytrzymam .;d
gratulacje .! tylko tyle napisze bo ja jestem w szoku .! szkoda tylko że Lou zrozumiał to tak pózno ...
OdpowiedzUsuńno niektóre porównania co do Hannah to niezłe np.: "lalusiowatą blondynką" ja bym ją jeszcze bardziej zwyzywała.! należy jej się ! .;d
OdpowiedzUsuńmatko,jaka ja jestem teraz ciekawa .! ii założę się że jutro od razu po szkole tu wejdę i cały dzień przesiedzę z myślą czy już coś dodałaś . ! będzie tak na 100% ale to dobrze , bo ja jestem zauroczona tym opowiadaniem .;d
OdpowiedzUsuńKinga.;)
pozdrawiam.
to co ty tu piszesz to jest kosmos.! .;d ja nie będę mogła spać .;d i będę myśleć co będzie dalej... jak będę miała worki pod oczami z przemęczenia to tylko twoja wina .;d zahipnotyzowałaś mnieee .!
OdpowiedzUsuńKochamm to .;d
Madziaaa .;d
doczekałam się .;d wreszcie .;d czytałam to już dwa razy bo nie mogę uwierzyć dlaczego sądzisz ze to jest kiepskie .?? ja się pytam? to NIE JEST KIEPSKIE to jest genialne .;d czekam na kolejne. oczywiście w mojej głowie już pojawia się tysiąc pomysłów co dalej .;d ale to właśnie są pozytywne efekty bo to oznaka że to co piszesz bardzo bardzo bardzooo mi się podoba .;d
OdpowiedzUsuńFANKA >:)
skąd ty bierzesz te pomysły .? .;d
OdpowiedzUsuńjestem zauroczona twoja osobą .;d MAM NADZIEJE ŻE KOLEJNE OPOWIADANIE BĘDZIE SZYBKO.? obiecajjj ! .;d
Ola .;p
hej .;) jestem Kornelia . jestem tu pierwszy raz ii naprawdę przeczytałam twoje 15 opowiadań w bardzo krótkim czasie, i bardzo mi się spodobały . zapewniam że będę tu już ciągle zaglądać. ii mam nadzieje że szybko napiszesz kolejny rozdział. a twój photoblog i ta stronkę polecę znajomym .;d
OdpowiedzUsuńżywa reklama .;*
ja też chce cie ucałować .;d jesteś zajebista .!
OdpowiedzUsuńsłów mi brak zresztą jak zawsze . co ty wogóle gadasz.! jaki kiepskii? kiedy zrozumiesz że ty nie możesz napisać "kiepskiego" rozdziału ? to co piszesz zawsze jest jak jakaś bajka .;d
OdpowiedzUsuńPatrycja .;d
w tym momencie zbieram szczenee z podłogi .;d
OdpowiedzUsuńMartyna. ;>
Wcale nie jest kiepski! Genialnie piszesz, jest świetny i nie mogę doczekać się następnego. :D Nie cierpię Hannah, mam nadzieję, że jednak okaże się, że nie jest w ciąży, tylko kłamała.^^ No, ale zobaczymy, czakam na kolejny rozdział. <3
OdpowiedzUsuń(onedirection45.fbl)
dlaczego.? dlaczego.? ty tak pięknie piszesz .;d? matko zazdrosze ! .;d
OdpowiedzUsuńkocham too ii wogólle .!
Marychaa .;d
yhyy ... co tu napisać.?
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM .;D
:*******
wow ... Tego się nie spodziewałam o.O
OdpowiedzUsuńPewne pozna chłopaków i bedzie z którymś ^^
ja pierdole, kiepski ? -.- ogarnij sie dziewczyno <3
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że nie będziesz zła jeśli powiem że te opowiadania o hg są O WIELE LEPSZE niż te nowe DD.? czy jakoś tak. ale to moje zdanie .;p ale i tak cie kocham i wielbię za ten talent .;p
OdpowiedzUsuńJulka.
mam nadzieje że El bedziie z Lou bo jak nie too matko .;./ .;d
OdpowiedzUsuńnie masz prawa mówić że ten rozdział jest cytuje KIEPSKII wtf.? ty nas perfidnie okłamujesz ! .;d
OdpowiedzUsuńL .;d
z tym zabraniem siekiery to nie był zły pomysł .;d ja bym tak przymknęła oko na malutką zbrodnie .;d kto by tak zauważył brak Hannah .;d nawet bardzo bym się cieszyła te tej wrednej blondynki nie ma .;d oczywiście nie obrażając blondynek ale tej Hannah to nie trawie. mam uczulenie na nią .;p
OdpowiedzUsuńomg.! jak możesz tak mówić ? że to takie niby kiepskie .? wiesz co wiesz co, wstydź się .;d to jest genialne .;d
OdpowiedzUsuńcudny a nie kiepski! <3
OdpowiedzUsuńnie jest kiepski, jest rewelacyjny! czekam na więcej. Buziaki, Karo xx.
OdpowiedzUsuńkurde no , jak możesz tak nisko siebie oceniać .? mi bardzo bardzo się podoba .;d
OdpowiedzUsuńKama .;)
Cudowny rozdział.Wzruszyłam się. Masz niesamowity talent do pisania opowiadań . Zazdroszcze i życze ci dużo weny . ; )
OdpowiedzUsuńoj nie wytrzymam juuż . ;d chce kolejny rozdział ;./ prosze cie .;d
OdpowiedzUsuńwiecczna fanka .;d
jestem pełna podziwu dla ciebie .;.)
OdpowiedzUsuńmasz wielką wyobrazniiie i fajnie że zaczełaś to pisać bardzo się z tego cieszę.
LUBIE TO .;D
nie ma to jak ciągle sprawdzać czy coś nowego dodałaś. ;d ja tak mam non stop .;d ale kurde no zazdroszczę ciii ;d wydaj książke albo dostań oscara albo nobla .;d należy ci się .;d
OdpowiedzUsuńK <3
czytając to popadam w kompleksy .;d to opowiadanie wydaje się byc przepisem na udany związek który dużo przeżył ;./ matko, też tak chce .;d
OdpowiedzUsuńOlka.
Dodawaj następny bo się wczytałam. :)
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz i blog ma emocje w odróżnieniu do niektórych.
Dodałam już sobie zakładkę do tego bloga ^^
Pozdrawiam i życzę wiele weny :)
naprawdę lubie to opowiadanie, dbasz o ortografię i naprawde dobrze piszesz . ;d zaglądam tu codziennie,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjak ty to robisz.? przyciągnęłaś to siebie wiele "fanek" .;d
OdpowiedzUsuńGRATULUJĘ .;D
tee opowiadania są bajeczne .;d ME GUSTA .;D
OdpowiedzUsuńkachaa .;d
no nizle niezle .;d po 1 jestem w szoku po 2 kocham cię po 3 jesteś meggga .;d po 4 5 6 itd piszesz SUPER i nawet najgorsze bzdury które ty napiszesz będą dla nas najlepsze .;)
OdpowiedzUsuńhej . tu MACIEK. wiem ze jesteś zdziwiona tym że pisze i czytam to bo jestem facetem tak.? jestem trochę inny niż wykazują stereotypy.;./ no cóż . ale opowiadanie całkiem coool .;p
OdpowiedzUsuńi to jest ten moemnt gdzie musze zadać tb pytanie "ŻŻE NIBY JAKII JEST TEN ROZDZIAŁ ? .;d
OdpowiedzUsuńjaja sb robisz .;p
matko, jaka ty jesteś niesamowita .;d kosmitka .;p
OdpowiedzUsuńWeronika.
kiepski.? żart roku naprawdę .;d
OdpowiedzUsuńmasz niezłe poczucie humoru .;d
CHCEMY WIĘCEJ,CHCEMY WIĘCEJ jak najszybciej .;d
OdpowiedzUsuńco ty gadasz? rozdział jest zajebisty! dodawaj nowy, szybko ! .
OdpowiedzUsuńkiepski rozdział? weź ty się lepiej stuknij w główkę :P kocham końcówkę <3
OdpowiedzUsuńjestem dumna z El że pojechała do tej blond s*ki i jej nagadała, prawidłowo zrobiła! i fajnie, że Louis to usłyszał. cieszę się, że ich przyjaźń powraca :) czekam oczywiście na następny rozdział z niecierpliwością.
-prettysparkles
niezłe określenie Hannah "dziunia" .;d krótko i na temat .;d to mi się podoba .;)
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny.? nie wytrzymam tak długo .;d dostane zawału i będzie to twoja wina .;p
OdpowiedzUsuńniezle, kurdee ;.d kolejny razz nie mogę się pozbierać .;d matko jakiie to fajne .;*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na kolejne. <3
OdpowiedzUsuńfajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ;)
O MÓJ BOŻE ! kiedy następny ! ;>
OdpowiedzUsuńświetnie , proszę Cię , dodaj jak najszybciej następny . ; *
OdpowiedzUsuń