W poprzednim rozdziale: One Direction zajmuje trzecie miejsce w X factorze. Kilka dni po zakończeniu programu chłopcy przyjeżdżają do domu Eleanor, wyjaśniając, że Zayn jest podejrzany o pobicie jednej z nachalnych fanek. Sam chłopak był pijany i nic nie pamięta.
Otworzyłam oczy po czym od razu je zamknęłam, mając nadzieję, że tym sposobem obudzę się jeszcze raz, ale w innej rzeczywistości. Nie chciałam budzić się w takiej gdzie zespół mojego chłopaka wprowadza się do mojego domu i traktuje go jak hotel. Nie miałabym nic przeciwko gdyby dostosowali się do moich uwag i spali tam gdzie im przygotowałam miejsce do spania. Lou miał spać ze mną, Liam i Niall w sypialni moich rodziców a Zayn i Harry na kanapach na dole w salonie. Skończyło się tym, że koło mnie chrapał Louis, a na jego klatce piersiowej spod kołdry wystawała stopa Nialla. Dobre kilka minut zajęło mi przejście nad chłopakami. W końcu zeskoczyłam na dywan i udałam się na ogólne oględziny. Najpierw udałam się do sypialni gdzie spali wszyscy trzej pozostali. Uśmiechnęłam się do siebie mimowolnie. Widok był nieziemski i byłam pewna, że gdybym zrobiła im zdjęcie i wrzuciła na jakikolwiek portal społecznościowy rozpętała by się burza spamów od fanek. Dlatego też cicho zamknęłam drzwi i poszłam do łazienki.
Po kąpieli postanowiłam posprzątać po wczorajszej kolacji i zająć się
przygotowaniem śniadania. Chłopcy jedli za czterdziestu i brudzili za stu.
Musiałam z nimi poważnie porozmawiać. Wyszłam do sklepu kupić tosty. Kiedy
wróciłam z zakupów chłopcy już szwendali się po domu w rozczochranych włosach i
rozciągniętych ubraniach. Westchnęłam i poszłam do kuchni odstawić zakupy.
- Jak się spało chłopaki? – Zapytałam zastając w kuchni Liama, Zayna i
Nialla. Ostatniemu zamknęłam lodówkę przed nosem. – Zaraz będzie śniadanie.
- Wspaniale. Mógłbym tu mieszkać do końca życia. – Odpowiedział Niall
odwracając się tyłem do lodówki i śledząc moje ruchy. Chyba czekał aż odstawię
torby z żywnością i na chwilę się od nich oddalę by mógł sprawdzić co jest w
środku. Postanowiłam być ostrożna. Byłam pewna, że decyzję o pozostaniu u mnie
na stałe podjął zaraz o tym jak oświadczyłam, że zajmę się śniadaniem.
- Właśnie o tym musimy porozmawiać. – Spojrzałam na nich uśmiechając
się i ruchem ręki wygoniłam ich z kuchni. – Zmiatajcie teraz i idźcie się
ubrać. Na śniadaniu macie być pachnący i czyści. Tylko nie zabrudźcie mi
łazienek.
Trójka zaśmiała się i wyszła posłusznie na korytarz, po czym na piętro.
Kiedy wszystko stało na stole zawołałam ich i usiadłam na swoim miejscu
czekając na atak. Nie było jednak aż tak źle jak sądziłam. Najpierw pojawił się
Louis.
- Cześć, gdzie byłeś kiedy Niall chciał zjeść wszystko na surowo. –
Zapytałam kiedy ten całował mnie w czoło na powitanie.
- Brałem prysznic. Co my tu mamy? – Już zapomniał o moim istnieniu.
Zaśmiałam się.
- Naleśniki i tosty. Mam nadzieję, że wystarczy.
- Wczoraj po prostu byliśmy zmęczeni po długiej jeździe. Nie
zatrzymywaliśmy się nigdzie. – Usiadł na krześle obok mnie i sięgnął po tost.
- Dzień dobry. – Zza framugi wyłonił się Harry. – Reszta już idzie.
Chciałem zając dobre miejsce. – Uśmiechnął się do mnie i usiadł naprzeciwko
Louisa.
Reszta zeszła razem, Liam i Niall mieli jeszcze mokre włosy.
- Przepraszamy, że tak zwaliliśmy się tobie na głowę. – Zaczął Liam
który zlekceważył jako jedyny stół zastawiony smakołykami. – Ale to była
pierwsza myśl jaka wpadła nam do głowy. Jak widać chyba niepotrzebna. To że
zwialiśmy sprawia, że wyglądamy i zachowujemy się jak winni.
- Mówimy tu o mnie Liam. Wszystko przeze mnie. – Rzucił Zayn drapiąc się
po ramieniu ze zdenerwowania.
- Ale nawet jeżeli chodzi o ciebie, to o nas, tak? – Reszta pokiwała
głowami, każdy miał pełną buzię. Wyglądali przy tym komicznie. – Poza tym, wcale nie jest powiedziane, że
coś jej zrobiłeś. Przecież nie pamiętasz, byłeś pijany.
- Niestety tak. – Mruknął podejrzany.
- Możecie zostać ile chcecie. O ile pomożecie mi we wspólnym
mieszkaniu.. – Chciałam mówić dalej ale
przerwano mi.
- Ja zapłacę za jedzenie! – Krzyknął Niall niemalże opluwając
siedzącego naprzeciwko Liama.
- Ja za wodę! Biorę długie kąpiele. – Przyznał się bez bicia Harry.
- Mogę zapłacić za gaz.. -
rzucił Liam.
- Ja za prąd. – Uśmiechnął się Zayn.
- A ja .. po prostu będę. – Powiedział Lou od razu zostając obrzuconym
kawałkami naleśników. – Dobrze. Telefon zostaw mnie. – Uśmiechnął się do mnie i
szturchnął lekko bosą stopą w łydkę.
- Nie chciałam żebyście za wszystko płacili.. chodziło mi o coś
innego..- Znowu zaczęli mówić.
- Ale dla nas to pryszcz. Zarobiliśmy już trochę. I chcemy ci pomóc.
- Czyli jednak macie zamiar zostać na długo? – Zapytałam niepewnie, co
ich nawet nie ruszyło. Kochałam w nich to że mogłam być szczera.
- Nawet gdybyśmy mieli zawitać tu tylko na trzy dni. Opłacimy cały
miesiąc pasuje? – Zapytał Liam.
- Wiecie że nie o to mi chodziło. Po prostu nie zostawiajcie po sobie
takiego bajzlu. – Uśmiechnęłam się przepraszająco.
- Ok. Będziemy po sobie sprzątać. – Obiecał Harry i sięgnął po
naleśnika.
Westchnęłam wszystko poszło nie tak. Cała rozmowa. Czułam się
niezręcznie kiedy zaoferowali mi pomoc finansową. Do tego nie wiedziałam na ile
zostają i jak dalej potoczy się sprawa.
- Dobrze… a co zrobicie z tą dziewczyną? Będą was przecież szukać.
- Na razie nie. Jestem tylko podejrzany. Jeszcze nie była nawet
przesłuchiwana. – powiedział Zayn.
- Skąd wiesz? – Zapytałam.
- O wszystkim mówi mi nasz manager.
- Pozwolił wam wyjechać.
- W pewnym sensie.
Westchnęłam. Louis zauważył, że jestem niezadowolona z faktu, że wiem tak mało.
- Chodzi o to, że tam siedzieliby nam na ogonie dziennikarze i cała reszta. Wiedzą, że mogą nas szukać w naszych domach. U ciebie nikt nie będzie nas szukał. - Pokiwałam głową.
- A poza tym.. - zaczął niepewnie Harry. - Chcieliśmy cię prosić o małą przysługę.
Skrzywiłam się lekko. Już wiedziałam, że wcale nie będzie taka mała. Chłopcy patrzyli po sobie i walczyli na wzrok, chcąc zmusić innych by zaczęli temat.
- Louis.. możesz powiedzieć o co chodzi?- Zwróciłam się w końcu do chłopaka. Reszta odetchnęła i wróciła do jedzenia. Louis odłożył teatralnie sztućce i wyprostował się.
- Chodzi o to, żebyś pojechała tam..
- O nie! Louis proszę cię!
- Ale Eleanor wysłuchaj mnie. - Chwycił mnie za rękę którą zaczęłam wymachiwać. - Chcemy.. to znaczy prosimy cię wszyscy, abyś pojechała tam i zrobiła zwiady..
- Ale mówiliście, że wasz manager..- Przerwałam mu po czym on mnie.
- Ale El, on nie może porozmawiać bezpośrednio z nią.
Zaśmiałam się.
- Chcecie, żebym ją wypytała o to co się stało? Jako kto? To niedorzeczne. Przemyśleliście to w ogóle?
- Właśnie chyba nie do końca.. - mruknął Zayn.
- Nie! Wszystko przemyślane. - Podskoczył na krześle Niall. - Na początek myśleliśmy, że możesz podać się za dziennikarkę. Później wpadliśmy, że możesz podać się za jej koleżankę.
- Niall, koleżankę by pamiętała... - powiedział pogardliwie Harry. - I w cale nie rozważaliśmy twojego pomysłu.
- Mogę podać się za tę dziennikarkę.- Powiedziałam głośno zanim zaczną się sprzeczać. Wszyscy odwrócili się w moją stronę. Mina każdego wyrażała coś innego. Uśmiechnęłam się zwracając się do Louisa.
- Jeśli to ma wam pomóc. Ale jak mam ją namówić do wywiadu?
- Ona chętnie rozpowiada co jej zrobiłem. Jakby chciała nam zaszkodzić. - Powiedział Liam.
- Dobrze. Do Londynu w końcu trzy godziny jazdy. Mogę poświęcić jeden dzień. Jutro z samego rana wyruszam. - Uśmiechnęłam się i zaczęłam sprzątać ze stołu. Wtedy chłopcy zaprotestowali i kazali mi iść odpocząć. Sami zabrali się za sprzątanie. Uśmiechnęłam się i poszłam do siebie rozmyślać jak to wszystko rozegrać.
Westchnęłam. Louis zauważył, że jestem niezadowolona z faktu, że wiem tak mało.
- Chodzi o to, że tam siedzieliby nam na ogonie dziennikarze i cała reszta. Wiedzą, że mogą nas szukać w naszych domach. U ciebie nikt nie będzie nas szukał. - Pokiwałam głową.
- A poza tym.. - zaczął niepewnie Harry. - Chcieliśmy cię prosić o małą przysługę.
Skrzywiłam się lekko. Już wiedziałam, że wcale nie będzie taka mała. Chłopcy patrzyli po sobie i walczyli na wzrok, chcąc zmusić innych by zaczęli temat.
- Louis.. możesz powiedzieć o co chodzi?- Zwróciłam się w końcu do chłopaka. Reszta odetchnęła i wróciła do jedzenia. Louis odłożył teatralnie sztućce i wyprostował się.
- Chodzi o to, żebyś pojechała tam..
- O nie! Louis proszę cię!
- Ale Eleanor wysłuchaj mnie. - Chwycił mnie za rękę którą zaczęłam wymachiwać. - Chcemy.. to znaczy prosimy cię wszyscy, abyś pojechała tam i zrobiła zwiady..
- Ale mówiliście, że wasz manager..- Przerwałam mu po czym on mnie.
- Ale El, on nie może porozmawiać bezpośrednio z nią.
Zaśmiałam się.
- Chcecie, żebym ją wypytała o to co się stało? Jako kto? To niedorzeczne. Przemyśleliście to w ogóle?
- Właśnie chyba nie do końca.. - mruknął Zayn.
- Nie! Wszystko przemyślane. - Podskoczył na krześle Niall. - Na początek myśleliśmy, że możesz podać się za dziennikarkę. Później wpadliśmy, że możesz podać się za jej koleżankę.
- Niall, koleżankę by pamiętała... - powiedział pogardliwie Harry. - I w cale nie rozważaliśmy twojego pomysłu.
- Mogę podać się za tę dziennikarkę.- Powiedziałam głośno zanim zaczną się sprzeczać. Wszyscy odwrócili się w moją stronę. Mina każdego wyrażała coś innego. Uśmiechnęłam się zwracając się do Louisa.
- Jeśli to ma wam pomóc. Ale jak mam ją namówić do wywiadu?
- Ona chętnie rozpowiada co jej zrobiłem. Jakby chciała nam zaszkodzić. - Powiedział Liam.
- Dobrze. Do Londynu w końcu trzy godziny jazdy. Mogę poświęcić jeden dzień. Jutro z samego rana wyruszam. - Uśmiechnęłam się i zaczęłam sprzątać ze stołu. Wtedy chłopcy zaprotestowali i kazali mi iść odpocząć. Sami zabrali się za sprzątanie. Uśmiechnęłam się i poszłam do siebie rozmyślać jak to wszystko rozegrać.
Przemierzałam ulice Londynu ubrana w jedyny kostium jaki miałam w swojej garderobie. Perły obijały mi się o dekolt a wysokie obcasy uwierały. W czarnej torbie taszczyłam dyktafon i notatnik. Zaopatrzyłam się we wszystko co może być potrzebne dziennikarce i wymalowałam się jak dziwka. Ale chłopcy powiedzieli, że tak wyglądam dojrzalej. Podeszłam pod wskazany adres. Była dwunasta. Westchnęłam i zadzwoniłam domofonem.
- Słucham? - Usłyszałam niski głos męski.
- Dzień dobry. Z tej strony Natalie Brown radio lokalne Manchester. Byłam umówiona na rozmowę z Amy Pray. - Odetchnęłam z ulgą kiedy wypowiedziałam wszystko tak jak sobie zaplanowałam, bez zająknięcia.
Po chwili usłyszałam dźwięk otwierania drzwi i pchnęłam je mocno wchodząc na klatkę wysokiej kamienicy.
Wszystko było możliwe dzięki managerowi chłopaków, który zadzwonił do odpowiednich ludzi i umówił niejaką Natalie Brown na wywiad z Amy. Kiedy podeszłam do drzwi one uchyliły się zanim jeszcze zdążyłam zapukać. Rosły mężczyzna w ciemnych okularach na nosie i naciągniętym na ciało garniturze zaprowadził mnie do odpowiedniego pokoju, gdzie na kanapie siedziała owa Amy. Skrzywiłam się. Suka.
Podziękowałam i pewnym krokiem podeszłam do dziewczyny witając się z nią uściśnięciem ręki.
- Dzień dobry. Natalie Brown.
- Amy Pray. - Odpowiedziała niepewnie. Kiedy usiadłam na przeciwko niej i dopiero zauważyłam jak bardzo pokiereszowaną twarz. Ciemne okulary zasłaniały jej prawie całą twarz, która była blada i cała posiniaczona. Miałam wrażenie, że jest jakaś dziwna. Zdziwiona moją obecnością. Wyciągnęłam z torby dyktafon i położyłam go na stoliku włączając.
- Więc Amy... - Zaczęłam, ale dziewczyna szybko chwyciła za nagrywarkę i wyłączyła ją.
- Eleanor? - Powiedziała i ściągnęła okulary. Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia.
- Hannah? - Dziewczyna pokiwała głową i pozbawiła się peruki.
_______________________________________________________
Już 20 rozdział! Mam nadzieję, że obsypiecie mnie komentarzami z okazji świąt.
Życzę wam wszystkiego najlepszego z okazji Wielkanocy.
+ dajcie znać czy dobrze ustawiłam komentarze i czy już nie trzeba wpisywać tego głupiego hasła.
Czekam na wasze opinie. Wtedy dopiero wezmę się za następny rozdział.
- Słucham? - Usłyszałam niski głos męski.
- Dzień dobry. Z tej strony Natalie Brown radio lokalne Manchester. Byłam umówiona na rozmowę z Amy Pray. - Odetchnęłam z ulgą kiedy wypowiedziałam wszystko tak jak sobie zaplanowałam, bez zająknięcia.
Po chwili usłyszałam dźwięk otwierania drzwi i pchnęłam je mocno wchodząc na klatkę wysokiej kamienicy.
Wszystko było możliwe dzięki managerowi chłopaków, który zadzwonił do odpowiednich ludzi i umówił niejaką Natalie Brown na wywiad z Amy. Kiedy podeszłam do drzwi one uchyliły się zanim jeszcze zdążyłam zapukać. Rosły mężczyzna w ciemnych okularach na nosie i naciągniętym na ciało garniturze zaprowadził mnie do odpowiedniego pokoju, gdzie na kanapie siedziała owa Amy. Skrzywiłam się. Suka.
Podziękowałam i pewnym krokiem podeszłam do dziewczyny witając się z nią uściśnięciem ręki.
- Dzień dobry. Natalie Brown.
- Amy Pray. - Odpowiedziała niepewnie. Kiedy usiadłam na przeciwko niej i dopiero zauważyłam jak bardzo pokiereszowaną twarz. Ciemne okulary zasłaniały jej prawie całą twarz, która była blada i cała posiniaczona. Miałam wrażenie, że jest jakaś dziwna. Zdziwiona moją obecnością. Wyciągnęłam z torby dyktafon i położyłam go na stoliku włączając.
- Więc Amy... - Zaczęłam, ale dziewczyna szybko chwyciła za nagrywarkę i wyłączyła ją.
- Eleanor? - Powiedziała i ściągnęła okulary. Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia.
- Hannah? - Dziewczyna pokiwała głową i pozbawiła się peruki.
_______________________________________________________
Już 20 rozdział! Mam nadzieję, że obsypiecie mnie komentarzami z okazji świąt.
Życzę wam wszystkiego najlepszego z okazji Wielkanocy.
+ dajcie znać czy dobrze ustawiłam komentarze i czy już nie trzeba wpisywać tego głupiego hasła.
Czekam na wasze opinie. Wtedy dopiero wezmę się za następny rozdział.
.cudowny rozdział napisałaś .;))
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt ci życzę .;))
Jejku cudowny ,kocham Cię dziewczyno .Pisz szybko <3
OdpowiedzUsuńAaa ja już chce XD ;*
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zaintrygowało twoje opowiadanie dlatego zamierzam przeczytac je do konca :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania u mnie :)
http://69-imagination.blogspot.com
HANNAH?! omnonmonmnonmno. dobre ;3 fajne rzeczy mogą się dziać. dobrze to zaplanowałaś ;)
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze fajny, zresztą jak zawsze. ;)
do następnego! ;* ( mam nadzieję, że szybko! ;p )
noo i oczywiście.. Happy Easter! ;*
Wesołych swiąt i chcemy rozdział jak najszybciej <3
OdpowiedzUsuńojezuu pisz szybko nastepny!!!
OdpowiedzUsuńOmomomom Świetne < 3
OdpowiedzUsuńzapraszam na mój blog :
http://sheeneahoran.blogspot.com/
Świetniee ! <3 Zdziwiłam się na końcu ;O Czekam na NN i wesołych świąt ;*****
OdpowiedzUsuńJezu , cudownie to wszystko wymyśliłaś. Fajna by z tego książka powstała. :> Nie moge doczekać się następnego rozdziału. ;)
OdpowiedzUsuń~Ania.
świetne, zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńale że Hannah ? o.O
OdpowiedzUsuńo mamciu mega ! dawaj szybko nexta ♥
tak coś myślałam, że to będzie Hannah. :P
OdpowiedzUsuńAle bardzo się cieszę, że chłopcy mieszkają u Eleanor i jeszcze oferują jej pomoc. :)
Świetnie mi się czyta twój blog, proszę szybko o następny rozdział! :D
+ Wesołych Świąt!
<3
Omamciu dawaj szybko następny bo umrę z ciekawości <3
OdpowiedzUsuń+ Dodawaj częściej : D
Jeeeeeej jesteś świetna ,plus dla twojej kreatywności <3
OdpowiedzUsuńŚwietne ,dodaj nam coś na święta żebyśmy się nie nudzili : D
OdpowiedzUsuń- Patrycha .
JAACIE! Wgl inny tok zdarzeń,ale szykuję się ciekawie ;p czekam na kontynuację tego z niecierpliwością ;p aj! Pooodoooba mi się baardzo! ;)) <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i pozdrawiam ; ))
OH GOD ! świetny :D dodawaj następny jak najszybciej ! < 333
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje opowiadanie :))
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, bo jest o Louisie <3
po drugie bo dobrze piszesz :))
wpadniesz do mnie? ante-omnia.blogspot.com/
aa kocham to <3
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na następny :)
a kiedy bd kolejny o chłopakach ? :x
Hannah? Dobra, przyznam że tego się nie spodziewałam! Ale skoro to ona to pewnie wszystko zmyśliła, ale również łatwo się nie podda. Wesołych świąt i pisz szybko następny rozdział. :D
OdpowiedzUsuńooo nie spodziewałam się tego ;o. a tak poza tym to rozdział jak zawsze boski ;3.
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cię! zupełnie nie spodziewałam się że Amy to będzie Hannah! :oo
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego rozdziału.Całuję i wesołych :))
no tego to się kompletnie nie spodziewałam o.O
OdpowiedzUsuńMatko, Boskie<3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, mam nadzieję,że tym razem prędzej :D
O matko, zaskoczyłaś mnie tą Hannah! Tak dobrze juz bylo bez niej, a tu prosze, znowu ona... ale coś czuje, że znowu się bedzie wiele dziać, a to dobrze! :D + Niall, ty obżarciuchu...
OdpowiedzUsuńHaha, nie mogłam z tego jak opisałaś jak spali.. stopa Nialla na klatce piersiowej Louisa? zawsze spoko haha, wyobraziłam to sobie!
No i kochana, ja Tobie również życze Wesołych Świąt, mokrego dyngusa! no i życie Ci dużo jedzonka (Niall, by sie ucieszył z takich życzeń:P) przy niedzielnym śniadanku z rodzinką :)!
-prettysparkles
Hannah?! totalne zaskoczenie.. łał i co będzie dalej.. już nie mogę się doczekać następnego rozdziału!!!;D <3
OdpowiedzUsuńa na święta:
Tęczowych Pisanek
Na stole pyszności
Mokrego Dyngusa
I wspaniałych gości
Niech to będzie czas uroczy
Życzę miłej Wielkiej Nocy!<3 ;**
SUPER <3
OdpowiedzUsuńNo i udało mi się uporać ze wszystkimi rozdziałami. Jestem zachwycona, ale chyba nie ja jedna, prawda? Czekam na kolejną część, powrót Hannah to naprawdę ciekawy aspekt.
OdpowiedzUsuńB O S K I E <3
OdpowiedzUsuńło ..szacun .;d
OdpowiedzUsuńgdybyś widziała moją minę jak na końcu znowu pojawił się imię Hannah .! .;d
OdpowiedzUsuńeee.. no po prostu czapki z głów.
OdpowiedzUsuńo nie, boje się kolejnych opowiadaaań .;d
OdpowiedzUsuńpozytywne .;p
zawał mam po raz 20 ... ;d
OdpowiedzUsuńno ja nie mam już słów żeby móc to opisać .;d\
OdpowiedzUsuńtoo jest MEGA .;D
WSPANIALE, CUDNIE, ROMANTYCZNIE, CUDOWNIE, BOSKOOO .;D
OdpowiedzUsuńIDEALNIE.;P
yhyy. no niezle .;d
OdpowiedzUsuńpo prostu znowu ta kłamliwa menda .;d
no tak się ciesze że zaczęłaś to pisać .;p uwielbiam usiąść sobie z kubkiem herbaty i czytać to przy zgaszonym świetle .;*
OdpowiedzUsuńKinia .;)
to takie słodkie, ale też ma takie zwroty akcjii .;)
OdpowiedzUsuńidealne opowiadanie.
Niall tylko by jadł, tu się chyba nic nie zmieni.
OdpowiedzUsuńMi się to tak podoba że masakra .;)
kiedy kolejny .?
OdpowiedzUsuń.;d
uwielbiam cię dziewczyno.
OdpowiedzUsuńzaskakujesz mnie kompletnie .;d
OdpowiedzUsuńale to dobrze , bo powodujesz że to opowiadanie nabiera ostrego charakteru.
nie dziwię się że masz tak dużo komentarzy .;d
OdpowiedzUsuńto jest tak świetne .;d że uśmiecham się do monitora.
szybko, ja chce następny .;d jak chyba każda z nas.;p
OdpowiedzUsuńdołączając się do koleżanki wyżej to może będziesz dodawała coś codziennie.? .;d
OdpowiedzUsuńyy słów mi brak .;p
OdpowiedzUsuńno już myślałam że mnie nie zaskoczy w tym rozdziale nic, a tu nagle imię Hannah , i świat stał się gorszy .;d
OdpowiedzUsuńee, no tak to ja się nie bawię. ;p
OdpowiedzUsuńjutro chcę widzieć rozdział 21 .;d
no 100 % perfekcji.
OdpowiedzUsuńszok kompletny szok.;d
OdpowiedzUsuńno ja jestem pełna podziwu. brawo .;d
OdpowiedzUsuńno nie .!
OdpowiedzUsuńuduszę cię .;d
znów to imię Hannah .? .;d
;***
OdpowiedzUsuńchyba to wystarczy .;d
uwielbiam cię .;d kocham cię .;d wielbię cię i twoje opowiadania.
OdpowiedzUsuńej no, co tak mało tych komentarzy.? ;d
OdpowiedzUsuńja chce żeby nowy rozdział był jak najszybciej.;d
ale mega boskie .
OdpowiedzUsuńwesołych świat .;d
nie no po prosu oszaleje .;d
OdpowiedzUsuńmega , ja bym takiego nie wymyśliła .;d
OdpowiedzUsuńale twoja wyobraźnia super.
nie no jaaa już po prostu myślałam ze koniec przygody z Hannah a tu co .?
OdpowiedzUsuń;d
KOSMOS .;D
OdpowiedzUsuńsuper,super,super,super,super i jeszcze kilkadziesiąt razy super .;d
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego ! *.*
OdpowiedzUsuńo mój Boże ! *-* wiedziałam , że masz niezwykłą wyobraźnię i na pewno coś fajnego wymyślisz , ale że to ?! dziewczyno , w szoku jestem i to takim pozytywnym ! : D już nie mogę się doczekać następnego rozdziału . naprawdę , masz wielki talent . ; *
OdpowiedzUsuń~ N .
hahahah, na końcu to mnie rozwaliłaś!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc wymyślałam wiele scenariuszy w głowie jak ta sytuacja mogłaby się rozwinąć, ale na taki obrót sprawy w życiu bym nie wpadła. Masz świetną wyobraźnię i już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńhttp://in-life-are-just-beautiful-moments.blogspot.com/
O.o jestem w szoku, tego to się nie spodziewałam, ale jest świetne ;D
OdpowiedzUsuńAngela ;*
Nie spodziewałam sie takiej akcji ..
OdpowiedzUsuńUwielbiam cie dziewczyno :* Jesteś genialna ! :)
Twoja kreatywność powala mnie:):):):)
OdpowiedzUsuń